Moi drodzy, byłam na randce. Co to było za spotkanie! Wszystkie znamy mądre przysłowie, żeby nie oceniać książki po okładce, jednak która z nas naprawdę tak robi? Tak, ja też… 
Wygląda elegancko, pachnie pięknie, miło się dotyka. Rozmiarów jednak jest słusznych, więc randka miała miejsce na leżaku na balkonie. To dobre miejsce, nikt nas nie popędzał. Mieliśmy całe słoneczne popołudnie tylko dla siebie. Dowiedziałam się również, jak ważne jest właśnie takie wieczorne światło – kiedy nie trzeba martwić się prześwietleniem.
konsultant ślubny blog literatura

Jose Villa, profesjonalny fotograf ślubny z Południowej Kalifornii, oczarował mnie swoimi zdjęciami. Najpierw jedynie przejrzałam książkę – tych o fotografii ślubnej jest przecież wiele. Nie przepadam za sztampowymi zdjęciami obrobionymi w photoshopie. Tu jednak zobaczyłam zdjęcia robione na kliszy. Artysta bawi się prześwietlaniem lub niedoświetlaniem zdjęć – i jeszcze to wszystko dokładnie opisuje i tłumaczy! Ma świetne oko – każdą (nie przesadzam) fotografię z książki mogłabym wyciąć, oprawić i powiesić na ścianie.

Początkowo myślałam, że jest to książka dla początkujących fotografów. Ponieważ sama hobbystycznie zabieram ze sobą aparat w przeróżne miejsca, niemalże bulimicznie pochłaniałam wszystkie informacje o technice. Były podane jak wielosmakowa przystawka. Jose udziale lekcji na podstawie własnych doświadczeń, również błędów – o używaniu lamp, wykorzystaniu światła (świt i zmierzch to najlepszy czas dla fotografa i- jak wesele- szybko przemijający), o czasie ekspozycji i podkreślaniu kolorów wesela. Są tam zdjęcia naturalne, w tańcu, oraz aranżowane (i cenne pomysły, jak się ustawić). Nie zdążyłam zaspokoić głodu, kiedy nagle książka stała się ‘biblią’ każdej Panny Młodej…

Konsultant Ślubny literatura
Nagle okazało się, że trzymam w dłoniach książkę o moich marzeniach. Jakiś zupełnie obcy, wydawałoby się, mężczyzna, pisał o moich oczekiwaniach i wymaganiach w stosunku do fotografa ślubnego. Ktoś rozumiał, że sesje narzeczeńskie stają się coraz ważniejsze. Ba – On miał pomysł na uchwycenie uczucia między parą! Przeglądałam więc ten album, pełen pomysłów na aranżację zdjęć przedślubnych, tych o przygotowaniach do ślubu, portretów młodych oraz samej ceremonii. Czułam się jak gość na tych wszystkich weselach, jakbym mogła podglądać gości i poczuć ich radość. Poza tym podpatrzyłam trochę ciekawych rozwiązań dekoracyjnych i stylizacji kolorystycznych. Zdjęcia rodzinne poddały mi parę pomysłów na sukienki dla druhen, a z kolei zdjęcia z przyjęcia powinna przejrzeć każda para szukająca pomysłów na dekorację stołu i tort.


Wtem wesele się skończyło, a ja znalazłam się w świecie marketingu i doboru klientów. Nie byłam już voyeur’em na ślubach, lecz uczniem mistrza. 

Tę część książki należy przeczytać przed wybraniem się na rozmowę z fotografem.

Pomoże zrozumieć, jaka to ciężka praca, 

pomoże wybrać tego kreatywnego i robiącego zdjęcia z pasją



Dzięki niej dowiedziałam się, dlaczego cena usług jest dokładnie taka i w jakich wypadkach przenosi się na jakość. Właściwie to trzeci rozdział książki powinni przeczytać zarówno młodzi, jak i fotografowie – aby zrozumieć własne oczekiwania i możliwości.
blog ślubny

Byłam na randce. Jednak słońce zaszło, mrożona herbata się skończyła… Zostały mi wspomnienia pięknych ślubów, pomysły na artystyczne zdjęcia, którymi pewnie kiedyś podzielę się z moimi Klientami czy podwykonawcami. Myślę, że każda Panna Młoda chciałaby trafić na kogoś takiego jak Jose – zatrzymałby ten przepiękny dzień na zawsze, na zdjęciach oprawionych na ścianie.