Gdy na 2 tygodnie przed planowanym od ponad dwóch lat 4-dniowym, wyjazdowym weselem złamałam nogę (sic!), myślałam tylko o tym, że trzeba wprowadzić w życie Plan B.

Wiedziałam, że mam przy sobie wspaniałych ludzi, którzy pomogą mi przy całej koordynacji, zarówno współpracowników jak i podwykonawców, wiedziałam, że ostateczne przygotowania mogę poprowadzić za pomocą telefonu i laptopa, a dzięki pożyczonym kulom i wózkowi inwalidzkiemu będę na całej koordynacji, w każdej sytuacji służąc poradą.

Pierwsza niespodzianka spotkała mnie już 21 stycznia w dniu imienin: pierwszy raz w życiu otrzymałam kwiaty kurierem 🙂 Ogromny bukiet białych tulipanów (naliczyłam minimum ze 40…) z życzeniami:

„Dużo cierpliwości do ciężkiej nogi:)”

wprawił mnie w cudowny nastrój, a pomimo braku podpisu od razu wiedziałam, że to Angelika & Hamish, moja Zimowa Para 🙂

Uśmiech nie schodził z mojej twarzy przez wiele dni i pojawia się na niej za każdym razem, gdy o sobie o tym przypomnę 🙂 dziękuję Wam za wyrozumiałość, zrozumienie i zaufanie. Jesteście wspaniali 🙂

Na koniec dziękuję także wszystkim osobom, które pomogły mi w tym czasie:

Wojtkowi za wszystko, a przede wszystkim za cierpliwość i silne ręce, na których mnie nosił, Ani za wzięcie urlopu i ogromną pomoc, a także za lekki, piękny, niebieski gips, Mamie za pyszne obiadki, Ewie za nocną wycieczkę na pogotowie i opiekę nad Korkiem, Jackowi za czas i pomoc w stawianiu pierwszych kroków o kulach, Laurze za każdy dzień, sms i telefon, Adamowi i Rafałowi za koordynację, Piotrowi za dodatkowy czas pracy i uczesanie, które dodało mi pewności siebie, Justynie i Ewuni za kule i zdalną konsultację u najlepszego ortopedy w kraju, Panu Wiesiowi za wózek i wszystkim tym, którzy w tym trudnym czasie obdarzyli mnie ciepłym słowem i uśmiechem 🙂

Dziękuję! dzięki Wam dokonałam tego, co wielu wydawało się niemożliwe 🙂